piątek, 29 listopada 2013

Kinga jest kochaną i bardzo mądrą dziewczynką. Jeśli płacze to zawsze jest jakiś racjonalny powód:
- jest głodna
- pieluszka jest pełna i czas na zmianę
- jest zmęczona i śpiąca, a nie może zasnąć
- albo po prostu chce być na rączkach blisko rodziców.
No właśnie z tym noszeniem na rączkach - Kingusia zasypia tylko jak się ją nosi. I to nie wystarczy, że jest na rączkach, trzeba z nią chodzić. Jak usiądę to momentalnie się budzi, narzeka i płacze jakby chciała powiedzieć 'no chodź mamo, chodź, nie leń się'. I tak czasem przeszło godzinę np. o czwartej rano. Chyba będziemy musieli wymyśleć inny sposób usypiania, bo pannica rośnie jak na drożdżach i mój kręgosłup nie wiem na jak długo wytrzyma ten słodki ciężar.

czwartek, 28 listopada 2013

Jestem mamą miesięcznej Kingi, najsłodszej istotki na tym świecie. Postanowiłam zacząć pisać bloga nie dlatego, że mi się nudzi (każdy kto miał choć trochę styczność z noworodkami/dziećmi wie, że to niemożliwe), ale żeby uwiecznić każdą chwile z Kingusią. Oczywiście jak tylko malutka da mi chwilę wytchnienia, a o to czasem trudno ;)
Kinga ma już 54 cm i ponad 4 kilo. Czasem nazywamy ją pucusiem, mam nadzieje, że się z tego powodu nie obrazi :) Nigdy nie wyobrażałam sobie, że to tyle pracy przy dziecku. Pierwsze dwa tygodnie były dosyć trudne. Kingusia przewròciła nasz uporządkowany świat do góry nogami. Taka mała istotka a takie wielkie zmiany: bezsenne noce, tyle pytań i strachu czy oby na pewno wszystko jest ok. Na początku to nawet spalismy przy zapalonym świetle.
No dosyć pisania na dziś, bo Kingusia się budzi.